Polska Wersja - Nie potrzeba mi nic więcej | Tekst utworu
Wchodzę na kolejny level, Jak w rękach mebel, w tempie wolnym jak werbel, Ręce dwie prawe a nie lewe, chyba Pewex, Mama mi powtarzała: "nigdy nie becz", I jestem zdrowy mam co zeżreć, omijam biedę, Chociaż to chata w kredens i nie Mercedes, Lecz jest gdzie spać, dobrze jak w siódmym niebie, Najlepsze, że obok mam jeszcze ciebie, Nie narzekam jest okej, jest ogień, Lecę z okien, choć nie spadam przed blokiem, Za stopniem stopień, idę z Bogiem, I nie licząc na wiele, wiele mogę, a zdrowie, Chłopie bo może być gorzej na bank, Proszę o fart gdy na lajcie tworzę mój świat, I to nie tak, porażka to nie pomnik i piach od razu ciach, Pokora uczy dystansu, więc...
Nie czekam na szczęście aż nadejdzie, Ono ma być dzień w dzień, Się śmiej, lecz jak masz złe podejście, Bez ściem, perspektywę masz jak więzień, W sensie częściej ciesz się chłopak, Wtedy wreszcie nie ważny będzie sukces a droga, Każdy tu chce rapować, puste są słowa, Gdy w gotówce masz boga to masz chu zamiast złota, Zoba, synek i masz chu nie platynę, płynę, Rapowe kung fu znacie ksywę, Hinek wychowanek łuu to nie minie, Bo nawinie co chce a nie co powinien, Bo nawinie co chce a nie co powinien, W imię prawdy czy w domu czy na melinie, no a jak, Pusty w ryj czy nie, na dnie czy Hawajach, Nigdy na spinie i jest baja.
Nie potrzeba mi nic więcej, Nic więcej niż do pracy ręce dwie, Nie potrzeba mi nic więcej, Małe szczęście, czego jeszcze mógłbym chcieć, Nie potrzeba mi nic więcej, Nie, nie, nie jest źle, Ja nie potrzebuję nic więcej, Jest jak jest, jest jak jest.
Главная » Lyrics » Polska Wersja - Nie potrzeba mi nic więcej | Tekst utworu